Panująca moda na kosmetyki bez konserwantów i parabenów spowodowała, że zaczęliśmy obawiać się wszystkiego, co zawiera je w składzie. Czy słusznie? Czy konserwanty i parabeny rzeczywiście mogą być dla nas szkodliwe?
Zanim odpowiem na pytanie dotyczące szkodliwości parabenów i konserwantów, muszę napisać o tym, że kosmetyki bez parabenów i konserwantów tak naprawdę nie istnieją!
Spis treści
Dlaczego kosmetyki zawierają konserwanty?
Wszystkie kosmetyki na bazie wody, czyli kremy, sera, mleczka, balsamy, żele pod prysznic, szampony itd. muszą zawierać przynajmniej niewielki dodatek substancji o działaniu konserwującym. Dlaczego? Bo woda, która jest ich głównym składnikiem, to idealne środowisko dla rozwoju wszelkiego rodzaju mikroorganizmów. Mogą one wpływać na psucie się kosmetyku, powodować wysypkę, podrażnienia skóry i inne nieprzyjemne dolegliwości. Aby uchronić te kosmetyki przed rozwojem bakterii, grzybów, pleśni, dodaje się do nich konserwanty. Ich zadaniem jest nie tylko zapobieganie rozwojowi mikroorganizmów, ale też przedłużenie ich trwałości.
Kosmetyki bez konserwantów?
Konserwanty, a także parabeny, które również nimi są, nie muszą być natomiast stosowane w olejach roślinnych, czystych masłach roślinnych (np. shea, kakaowym, kawowym), a także kosmetykach będących kompozycją maseł, olejów i np. wosku pszczelego (np. masełka i balsamy do pielęgnacji ust), ale pod warunkiem, że nie ma w nich wody. Ich obecność jest natomiast pożądana np. w hydrolatach roślinnych.
Jeśli więc kupujesz olej roślinny, dajmy na to kokosowy i producent chwali się, że jest to kosmetyk bez konserwantów, to żadna w tym jego zasługa. Olej bowiem konserwantów nie potrzebuje. Chociaż, żeby zapobiec jego jełczeniu, możesz sama dodać do niego eko-konserwant. Albo trzymać olej w lodówce – niska temperatura chroni bowiem kosmetyk przed zepsuciem i rozwojem mikroorganizmów.
A co z kremami i innymi gotowymi kosmetykami bez konserwantów i parabenów?
Być może Cię zmartwię, ale to tylko chwyt marketingowy.
Nie ma kosmetyków na bazie wody, które nie zawierają konserwantów i parabenów. W większości tych produktów stosuje się albo konserwanty, albo parabeny. Innego sposobu nie ma.
Wyjątkiem są tylko kosmetyki świeże, które mają krótki, zazwyczaj kilkutygodniowy termin ważności i muszą być przechowywane w lodówce. Ale są to produkty wciąż niszowe, dość drogie i uważane za luksusowe. W Polsce ich produkcją zajmuje się bodajże 3 producentów.
Dlatego jeśli widzisz kosmetyk, którego producent zapewnia, że jest bez parabenów – na pewno znajdziesz w nim inne konserwanty, które parabenami nie są. Podobnie z konserwantami – ich brak w składzie to w większości przypadków gwarancja dodatku parabenów.
Czy konserwanty i parabeny szkodzą?
Konserwanty stosowane w wysokich stężeniach w produktach kosmetycznych mogą powodować reakcje alergiczne i uważa się je za główny powód wysypek, podrażnień, zaczerwienień i wszystkich niepożądanych skutków stosowania kosmetyków. Dobrze wiedzieć też o tym, że konserwanty pojawiające się wysoko w INCI blokują działanie wszystkich substancji znajdujących się za nimi. Jeśli więc masz krem z masłem shea, olejem makadamia i kwasem hialuronowym, ale są one w INCI za konserwantem, to nie masz co liczyć na ich aktywne działanie odżywcze, nawilżające i ujędrniające.
Za najbardziej szkodliwe dla skóry uważa się te konserwanty:
- Triclosan – stosuje się go ze względu na działanie antybakteryjne. W wielu badaniach wykazano, że może zaburzać pracę hormonów i powodować alergie skórne. Jest też toksyczny dla środowiska naturalnego.
- Methylisothiazolinone – może podrażniać skórę i lepiej unikać kremów, balsamów i olejków z jego dodatkiem. W kosmetykach, które spłukujemy ze skóry jest mniej szkodliwy.
- Disodium EDTA – stosuje się go w celu przedłużenia trwałości kosmetyku. Ważne są jednak zalecenia, by stosować go tylko w ograniczonym stężeniu.
- Tetrasodium EDTA – może podrażniać, szczególnie wrażliwą skórę.
- Methylchloroisothiazolinone – dopuszczalne stężeniu tego konserwantu w kosmetykach to 0,01%. Lepiej unikać kosmetyków do wcierania w skórę, które mają ten konserwant wysoko w składzie.
- Iodopropynyl Butylcarbamate – silny alergen.
- Imidazolidinyl Urea – może podrażniać.
- Diazolidinyl Urea – może podrażniać.
- Cetylpyridinium Chloride – może podrażniać.
- Chlorhexidine – może podrażniać.
- Cetrimoniumbromide – może podrażniać.
- Phenoxyethanol – może podrażniać skórę, dlatego powinien być stosowany w ograniczonym stężeniu. Najmniej szkodliwy ze wszystkich wymienionych. Często występuje w składzie kosmetyków naturalnych.
Parabeny, które również są konserwantami, chronią kosmetyki przed rozwojem grzybów i pleśni. To bardzo popularne konserwanty, stosowane od lat w większości produktów kosmetycznych. Złą sławą zaczęły okrywać się w 2007 roku, gdy odkryto, że mogą zaburzać prawidłowe funkcjonowanie układu hormonalnego. Ich stosowanie wciąż wzbudza kontrowersje, a szkodliwość jest przedmiotem badań. Jednak ze względu na to, że wrażliwa skóra może źle reagować na ich obecność w kosmetykach i ulegać podrażnieniom, lepiej jest ich unikać.
W składzie kosmetyków parabeny znajdziesz pod tymi nazwami:
- Methylparaben
- Benzylparaben
- Propylparaben
- Butylparaben
- Ethylparaben
- Isobutylparaben
Konserwanty w kosmetykach naturalnych
Kosmetyki naturalne i organiczne uważa się właśnie za bezpieczne, bo nie zawierające konserwantów. Nie jest to prawdą, bo jeśli są to produkty na bazie wody, to tak, jak napisałam – konserwant w ich składzie jest obecny. Różnica jest jednak taka, że zgodnie z wytycznymi jednostek certyfikujących kosmetyki naturalne, czyli m.in. organizacji ECOCERT jedynymi konserwantami, które mogą być stosowane są substancje o bardzo niskim stopniu szkodliwości i uznane za bezpieczne dla skóry.
Nie ma wśród nich parabenów, których stosowanie w kosmetykach naturalnych i organicznych jest zabronione.
Konserwanty, które zgodnie z wytycznymi ECOCERT mogą być stosowane w kosmetykach naturalnych to:
- Benzoic Acid
- Citric Acid
- Dehydroacetic Acid
- Salicylic Acid
- Sorbic Acid
- Benzyl Alcohol
- Sodium Benzoate
- Potassium Sorbate
Większość z nich ma też zastosowanie w przemyśle spożywczym, a kilka może nawet występować w naturze, np. citric acid, czyli kwas cytrynowy można pozyskiwać z owoców cytrusowych.
W kosmetykach naturalnych, o czym pisałam wielokrotnie, rolę konserwantów mogą pełnić też olejki eteryczne.
Konserwanty, parabeny…a może coś jeszcze?
Ważną kwestią, na którą chcę jeszcze zwrócić Twoją uwagę są też sztuczki producentów, którzy do konserwowania kosmetyków używają innych, niż wymienione już konserwanty, czy parabeny, substancji. I niestety, często jest to szkodliwy nie tylko dla skóry, ale i naszego zdrowia formaldehyd oraz donory formaldehydu.
Donory formaldehydu w kosmetykach znajdziesz pod nazwą: Diazolidinyl Urea, DMDM Hydantoin, Imidazolidinyl Urea, 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane, 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol.
Chcąc uniknąć formaldehydu unikaj też formaliny oraz tych substancji: Quanternium-15, Methenamine, Glutaral, Hexetidine, Benzylhemiformal, Iodopropynyl Butylcarbamate.
To jednak nie wszystko!
Konserwantem jest też alkohol! I o ile alkohol roślinny jest dla skóry w miarę łagodny, tak już alkohol denaturowany niekoniecznie.
Unikaj kosmetyków, które mają wysoko w INCI alcohol denat, ethyl alcohol benzyl alcohol i isopropyl alcohol.
Kosmetolog radzi: Naturalne alternatywy dla konserwantów w kosmetykach
W kosmetykach możemy znaleźć nie tylko „klasyczne” konserwanty, dodawane do produktów w celu zachowania ich trwałości i czystości mikrobiologicznej. Niektóre naturalne składniki kosmetyków, oprócz właściwości pielęgnacyjnych, mogą w pewnym stopniu wykazywać działanie konserwujące i ograniczać rozwój szkodliwych drobnoustrojów.
Alternatywy dla tradycyjnych konserwantów to:
- olejki eteryczne – jak np. olejek z drzewa herbacianego, lawendowy, tymiankowy rozmarynowy, goździkowy. Olejki te wykazują silne właściwości antyseptyczne,
- ekstrakty ziołowe – jak np. ekstrakt z tymianku (Thymus vulgaris), lawendy (Lavandula augustifolia), mięty (Mentha piperita), rozmarynu (Rosmarinus officinalis), oczaru wirginijskiego (Hamamelis virginiana). Odpowiednio dobrane mieszaniny ekstraktów roślinnych mogą wykazywać działanie odkażające,
- srebro koloidalne – wykazuje szerokie spektrum działania wobec licznych mikroorganizmów, nie zaburzając przy tym naturalnej flory bakteryjnej skóry,
- pigment perłowy – jego obecność w składzie kosmetyku może przyczyniać się do zwiększenia czystości mikrobiologicznej produktu.
Hipotetycznie – jeśli dany kosmetyk zawierałby składniki, które działają konserwujące tylko „dodatkowo”, wtedy producent nie ma obowiązku deklarować ich obecności jako konserwantów. Należy jednak pamiętać, że nawet w pełni naturalny produkt niekoniecznie musi być neutralny dla skóry. Dotyczy to zwłaszcza kosmetyków z olejkami eterycznymi, które mogą wywoływać silne podrażnienia. Warto więc przy każdym kosmetyku zachować pewną dozę ostrożności i uważnie obserwować reakcję skóry.
Wypróbuj te naturalne kosmetyki:
Podsumowanie
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu nie tylko będziesz umiała bez trudu odnaleźć konserwanty i parabeny w składach kosmetyków, ale też nie dasz się nabrać na marketingowe sztuczki i to, że kosmetyki, które kupujesz nie mają ich w składzie. Pamiętaj o tym, że tam gdzie nie ma konserwantów, są parabeny. A tam, gdzie nie ma parabenów, są konserwanty. Albo alkohol i donory formaldehydu. I nie bój się konserwantów, bo to dzięki nim kosmetyki są bezpieczne dla skóry. Oczywiście pod warunkiem, że są to konserwanty łagodne i użyte w małym stężeniu.
Czy kupując kosmetyki zwracasz uwagę na to, jakie konserwanty są w jego składzie? Czy unikasz kosmetyków z konserwantami?
Przeczytaj też:
Źródła:
- Kosmetologia Estetyczna (2015). Stosowanie konserwantów w kosmetykach – za i przeciw. Dostęp: 16.09.2021.
- Indian Journal of Microbiology (2012). Essential Oils and Herbal Extracts as Antimicrobial Agents in Cosmetic Emulsion. Dostęp: 16.09.2021.
- Nanomedicine (2010). Silver nanoparticles as a safe preservative for use in cosmetics. Dostęp: 16.09.2021.
Komentarze (9)