Weganizm z roku na rok od cieszy się coraz większym zainteresowaniem w branży kosmetycznej. Prawie każdy ogromny koncern wypuścił w ostatnich latach nową markę pozbawioną surowców odzwierzęcych, debiutujące rodzime manufaktury bazują na składnikach roślinnych, a istniejące od lat firmy coraz widoczniej oznaczają swoje wegańskie produkty.
Spis treści
Czym jest kosmetyk wegański?
Najprościej mówiąc, wegańskie kosmetyki są produktami, które nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego. Niektóre z nich w swojej najprostszej formie są dość łatwe do znalezienia w składzie kosmetyku, inne są ukryte pod chemicznymi nazwami.
Firmy mogą oznaczać wegańskie kosmetyki zaprojektowanymi przez siebie znaczkami albo wykupić certyfikaty poświadczające, że spełniają one kryteria jednostki certyfikującej. Te certyfikaty zwykle dotyczą pojedynczych produktów a nie całych firm. Każda organizacja sprzedająca firmom licencje na używanie swojego logo ma własne zasady.
Większość jednostek certyfikujących weryfikuje, czy użyte surowce na żadnym etapie wytwarzania nie miały domieszek odzwierzęcych, wymagają, aby w trakcie procesu produkcji nie dochodziło do zanieczyszczeń substancjami zwierzęcymi, niektóre nie dopuszczają składników modyfikowanych genetycznie.
Składniki odzwierzęce?
W kosmetykach nie znajdziemy mięsa, ale już łój wołowy (m.in. Sodium Tallowate, Tallow Acid) był swego czasu częstym składnikiem mydeł i do dziś jest używany przez niektóre firmy. Innymi popularnymi składnikami lub ich pochodnymi niemile widzianym w wegańskich kosmetykach są lanolina (m.in. Lanolin, Cera Lana, C10-30 Cholesterol/Lanosterol Esters), wosk pszczeli (m.in. Cera Alba, Cera Flava, Beeswax), miód (m.in. Honey, Mel, Hydroxypropyltrimonium Honey) keratyna (m.in. Hydrolyzed Keratin), jedwab (m.in. Silk, Hydrolyzed Silk), karmin (m.in. Carmine, C.I. 75470, Cochineal, Natural Red 4), kolagen (m.in. Soluble Collagen, Hydrolyzed Collagen), perły (m.in. Pearl, Hydrolyzed Pearl, Hydrolyzed Conchiolin Protein) oraz śluz ślimaka (m.in. Snail Secretion Filtrate). Pochodzenie wszystkich składników w INCI można sprawdzić w internecie.
Z uwagi na to, że składniki odzwierzęce mogą mieć wiele różnych nazw, bardzo pomocne są też wyszukiwarki takie jak doublecheckvegan.com.
Jest wiele składników, np. gliceryna czy kwas stearynowy, mogących mieć pochodzenie zwierzęce, roślinne albo syntetyczne. Jeśli producent jasno nie deklaruje, że zawierający takie składniki kosmetyk jest wegański, warto dopytać o pochodzenie surowców. Większość firm bez problemu udziela klientom tych informacji.
Co z testami na zwierzętach?
Nie każdy kosmetyk o wegańskim składzie jest produkowany przez firmę wolną od okrucieństwa. Choć od 11 marca 2013 roku na terenie Unii Europejskiej obowiązuje zakaz sprzedaży kosmetyków i surowców kosmetycznych testowanych na zwierzętach i na terenie wspólnoty korzysta się głównie z metod alternatywnych, należy pamiętać, że Europa jest bardzo małą częścią świata.
Zgodnie z opracowaniem Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego w 80% krajów świata testowanie kosmetyków na zwierzętach jest dozwolone.
W obecnych czasach firmy kosmetyczne działają globalnie. Nawet małe rodzinne manufaktury z Polski są związane z innymi podmiotami działającymi na całym świecie, ponieważ większość często stosowanych składników kosmetycznych takich jak olej kokosowy czy masło shea trzeba sprowadzać spoza Europy, bo w naszej strefie klimatycznej się ich nie produkuje. A tam ich producenci mogą przeprowadzać lub zlecać testy na zwierzętach. Oczywiście działają legalnie, więc do Europy wysyłają nietestowane partie swoich towarów lecz warto docenić firmy, które wybierają partnerów biznesowych niestosujących takich praktyk.
Na rynku chińskim, najogólniej mówiąc, nadal jest wymóg przeprowadzenia testów na zwierzętach przed wprowadzeniem kosmetyków do obrotu oraz tzw. post market testing.
Każda firma sprzedająca swoje produkty stacjonarnie w Chinach (z wyjątkiem Hongkongu) podejmuje świadomą decyzje i zgadza się na testowanie tych kosmetyków na zwierzętach.
Termin „cruelty free” tak samo jak „kosmetyk naturalny” czy „dermokosmetyk” nie jest w żaden sposób ustalony prawnie i można go dość dowolnie interpretować. Od co najmniej 50 lat odnosi się on do testów na zwierzętach, lecz jego zakres może być dowolnie odczytywany. Można nim oznaczać poszczególne produkty wolne od testów na zwierzętach, mimo że firma ma powiązania z tym procederem w przypadku innych linii. Można też tak jak Stowarzyszenie Kosmetyki Bez Okrucieństwa zwracać uwagę na całościowe powiązania firm z testami na zwierzętach – od wyboru dostawców składników do sprzedaży w różnych krajach.
Czy warto wybierać wegańskie kosmetyki?
Jako klienci mamy dużą moc. Naszymi wyborami pokazujemy firmom czego chcemy i naciskamy na wprowadzanie zmian polepszających los zwierząt i planety. W obecnych czasach właściwie każdy składnik odzwierzęcy ma swój roślinny lub syntetyczny zamiennik a dzięki alternatywnym metodom sprawdzania bezpieczeństwa kosmetyków, testy na zwierzętach nie są koniecznością. Warto być świadomym konsumentem i dokonywać przemyślanych wyborów zgodnych z własnymi wartościami.
Polecane przeze mnie kosmetyki wegańskie:
♥ Yope Naturalny balsam do rąk i ciała – Kwiat lipy
Cudownie pachnie! Jest lekki i szybko się wchłania jednocześnie nawilżając i odżywiając skórę. Zawiera wiele pielęgnacyjnych ekstraktów: odżywcze masło shea, olej kokosowy, oliwę z oliwek oraz łagodzącą alantoinę.
♥ Asoa Krem-maseczka do twarzy Algi Morskie
Rewelacyjnie odżywia i nawilża skórę, pomaga w łagodzeniu zmian trądzikowych i zaczerwienień. W składzie znajdziemy samo dobro – spirulinę, hydrolat rumiankowy, masło shea i oleje roślinne.
♥ Mydlarnia Cztery Szpaki Szampon do włosów w kostce
Rewelacyjna alternatywa dla osób próbujących dbać o planetę i ograniczają plastik. Dobrze się pieni i daje taki sam komfort używania jak konwencjonalne szampony.
Przeczytaj również:
Skróty i symbole na opakowaniach kosmetyków – co oznaczają i które z nich musisz znać?
