Krem pod oczy na cienie

Skóra pod oczami jest delikatna i wrażliwa, a to sprawia, że utrzymanie jej w dobrym stanie wymaga od nas szczególnej uwagi. Uniwersalny krem do twarzy może okazać się niewystarczający nawet, jeśli jest kosmetykiem o naturalnym składzie. Chcąc ją wesprzeć warto postawić także na krem pod oczy na cienie – kosmetyk, o którym warto pomyśleć jeszcze zanim dostrzeże się pierwsze widoczne oznaki starzenia się skóry.

Krem pod oczy na cienie – dlaczego warto?

Skóra pod oczami jest cienka, odznacza się też większą wrażliwością niż cera twarzy. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że nie posiada nie tylko gruczołów łojowych, ale i tych, które są odpowiedzialne za wytwarzanie potu. Jej konstrukcja sprawia, że mamy do czynienia ze skórą, która nie jest w stanie samodzielnie się nawilżyć. Jest narażona na przesuszenie nawet, jeśli dba się o nią regularnie.

Specjalistyczny krem pod oczy na cienie nie jest tak gęsty jak ten, który nakłada się na twarz. Nie zawiera też aż tak wiele składników aktywnych. Nie podrażnia skóry twarzy, a jednocześnie nawilża ją poprawiając jej napięcie. Zmniejsza nie tylko cienie, ale także nieprzyjemne uczucie obrzęku. Regularnie stosowany prowadzi też do spłycenia zmarszczek i eliminacji oznak zmęczenia.

Od kiedy stosować krem pod oczy na cienie?

Po krem pod oczy na cienie (również w postaci skutecznego masła kawowego) warto zacząć sięgać w tym samym momencie, w którym dostrzeże się pierwsze cienie pod oczami. To jeden z tych kosmetyków, które przydają się bez względu na wiek osób, które po niego sięgają. Nawet nastolatki zmagają się przecież z problemem widocznych oznak zmęczenia, a już po dwudziestym roku życia skóra pod oczami zaczyna tracić charakterystyczną dla siebie elastyczność.

Jaki krem pod oczy na cienie wybrać?

Szukając dobrego kremu pod oczy na cienie warto przeanalizować jego skład. Tu sprawdza się zasada mówiąca o tym, że im jest on krótszy, tym lepiej. Zarówno nastolatki, jak i kobiety o cerze dojrzałej powinny wystrzegać się przy tym kosmetyków ze sztucznymi konserwantami, parabenami SLS i SLES. Te niepotrzebnie obciążają i drażnią wyjątkowo delikatną skórę.